W Skawinie na kominie elektrociepłowni CEZ zamocowano 16 października 2019 specjalną budkę mogącą służyć jako miejsce gniazdowania dla sokołów wędrownych. Inicjatorem i koordynatorem był Krzysztof Haja z Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego. Przedsięwzięcie zrealizowano z pomocą fachową Stowarzyszenia „Sokół” oraz wsparciem finansowym firmy TADMAR i CEZ Skawina S.A.
Budkę zasiedliły:
- Pustułki (Falco tinnunculus) – para nr 1 od marca do 2 czerwca 2020 – samiec i samica bez obrączek, pochodzenie nieznane.
- Pustułki (Falco tinnunculus) – para nr 2 od 2 czerwca do końca sezonu lęgowego – samiec i samica, bez obrączek, pochodzenie nieznane.
Dno budki wyłożono grubym żwirem. Pierwszymi ptasimi gośćmi były pustułki, gołębie, kawki i krogulec. Na terenie elektrociepłowni pustułki mieszkają od dawna, tak jak się spodziewano zainteresowały się gniazdem jeszcze w jesieni. Od stycznia obserwowane były co kilka dni i samce i samice, głównie na podeście. Żadne z nich nie miało obrączek. Pod koniec lutego 2 pary i jeden młody samiec na zmianę odwiedzały gniazdo, wizyty były dłuższe, też w środku gniazda. Między ptakami dochodziłodo utarczek i ostrych walk o gniazdo. Bardzo agresywnie reagowały na siebie samice. Para nr 1 wygrała bitwę o gniazdo.
Od marca widzieliśmy już cały rytuał godowy: tokowanie, „dołkowanie”, przynoszenie pokarmu samicy przez samca, kopulacje. Gryzonie i jaszczurki samica zjadała od razu, resztki chowała do spiżarki (kąty w gnieździe). Niekiedy samica odlatywała z prezentem poza gniazdo. Samiec był świetnym łowcą, pokarmu nie brakowało, samica mogła spokojnie przygotowywać się do zniesienia jaj. Przebywała w gnieździe coraz dłużej. Na dziesięć dni przed złożeniem pierwszego jaja (12.04) spędziła całą noc w gnieździe – przesiedziała ją przysypiając na progu.
Daty zniesienia 5 jaj:
- 24.04. godz.15:25- pierwsze jajo
- 27.04. godz. 5:23 – drugie jajo (po 62 godzinach)
- 29.04. godz. 4:20 – trzecie jajo(po 47 godzinach)
- 30.04. godz. 21:25 – czwarte jajo (po 41 godzinach)
- 2.05. godz. 19:20 – piąte jajo (po 46 godzinach).
Na początku jaja były ogrzewane tylko w dzień, na zmianę, głównie przez samicę. Po złożeniu czwartego jaja (30 kwietnia) ptaki rozpoczęły inkubację, z 30 kwietnia na 1 maja samica ogrzewała jaja całą noc. Pierwszy okres inkubacji przebiegał zgodnie z zasadami. Samiec zdobywał pożywienie dla samicy. Gdy samica opuszczała jaja na kilka – kilkanaście minut, wtedy samiec ją zastępował. Po posiłku samica wracała do gniazda i dosłownie przeganiała ostrym głosem samca. W nocy wysiadywała tylko samica. Pożywienia było w bród, jedynie podczas kilku deszczowych dni troszkę mniej. Pod koniec trzeciego tygodnia zauważyliśmy zmianę, rzadsze wizyty samca i opuszczanie jaj przez samicę na dłużej. W czwartym tygodniu było jeszcze gorzej. Ogromny niepokój samicy, opuszczanie gniazda na parę godzin, po powrocie do gniazda nie zawsze siadała na jajach, nawet zasypiała w nocy obok jaj. Para walczyła o gniazdo. Na podglądzie widzieliśmy tylko działania samicy, z podestu obserwowała otoczenie, napuszona, krzycząca, przeganiała obcego samca. Samiec nr 1 czuwał nad gniazdem na zewnątrz, poza kamerami. 24 maja przyleciał na podest z wyraźną kontuzją łapy. 28 maja widzieliśmy go po raz ostatni. Samica przejęła całkowicie zadanie obrony gniazda przed intruzami. 2 czerwca w 33 dniu inkubacji samica nr 1 opuściła gniazdo po ostrej walce z nową samicą. Nie znamy dalszych losów pary nr 1.
Gniazdo z pięcioma zmarnowanymi jajami zostało przejęte przez nową parę nr 2, która dynamicznie przygotowywała się do lęgów. Samiec dostarczał tyle gryzoni, że spiżarki były już we wszystkich kątach gniazda. Samica czasami przysiadywała na starych jajach. 8 czerwca pojawiło się pierwsze jajo nowej pary. Następnego dnia stare jaja zostały przez nas usunięte z gniazda. Pustułki powoli zaakceptowały zmianę, ogrzewały samotne jajo i po czterech dniach samica zniosła drugie jajo.
Daty zniesienia jaj:
- 8.06 godz. 12:25 – pierwsze jajo
- 12.06 godz. 8:51 – drugie jajo (po 92 godzinach)
- 14.06 godz. 8:50 – trzecie jajo (po 48 godzinach)
- 16.06 godz. 13:10 – czwarte jajo (po 52 godzinach).
Wysiadywanie jaj przebiegało już bez zakłóceń. Wprawdzie inne pustułki nadal interesowały się gniazdem, obcy samczyk i samiczka często przylatywali na podest, nawet zaglądali do gniazda. Na zdecydowany ruch w ich stronę naszej samicy czy samca, szybko odlatywali. Walk między nimi nie zauważyliśmy. Jedzenia było pod dostatkiem: gryzonie, jaszczurki i kilka razy małe ptaszki. Samiec zmieniał samicę na jajach, gdy wylatywała z gniazda na posiłek. 11 lipca, po 33 dniach od zniesienia pierwszego jaja, wykluło się pierwsze i niestety jedyne pisklę. Było ogrzewane – dopóki tego potrzebowało i intensywnie karmione. Nie udało się przeprowadzić planowanego obrączkowania młodego z powodu awarii windy w kominie.
Droga do samodzielności prowadziła poprzez penetrowanie całego gniazda, wyjście na próg, potem na podest i w 33 dniu życia młody po raz pierwszy wyleciał z gniazda wskakując wcześniej na lampę sygnalizacyjną. Rankiem kolejnego dnia ponownie pojawił się w gnieździe.
Młody odwiedzał gniazdo już tylko w dzień, codziennie. Samiec nadal dostarczał gryzonie do gniazda. Gdy młodego tam nie było, czasem zostawiał je w kątku, czasem zabierał z powrotem. Stopniowo zmniejszał dostawy. A młody w międzyczasie zjadł dwa pozostałe w gnieździe niewyklute jaja (trzecie jajo pożarły kawki). Na przełomie sierpnia i wrześnie młody znów spędził kilka nocy w gnieździe, może z powodu silnych wiatrów i burzowych nocy. Powoli stawał się gospodarzem gniazda, odpędzał intruzów, nawet zdarzało mu się bronić gniazda przed rodzicami.
Wizyty pary nr 2 i młodego pod koniec września stały się coraz rzadsze. Ostatnia obserwacja wspólnej wizyty samca i samicy – 24 października, młodego – 25 października.
Przedstawione poniżej zdjęcia to zapisy z całodobowego podglądu gniazda on-line.
Opracowała Urszula Srzednicka FalcoFanka
Opracowała Urszula Srzednicka FalcoFanka