Pogoda i warunki terenowe dopisały. Dopisały też przede wszystkim ptaki. 10 lutego odbyła się ostatnia w tym sezonie zimowym wycieczka z Małopolskim Towarzystwem Ornitologicznym. Trasa wiodła krakowskim odcinkiem Doliny Prądnika.
W prowadzonej przez pana Jacka Tyblewskiego wycieczce wzięło udział 17 osób. Najmłodszy uczestnik spaceru miał 10 lat. Mimo pokaźnej grupy, przejście trasą biegnącą wzdłuż rzeki Prądnik przebiegło sprawnie i w miłej atmosferze.
Uczestnicy mogli podszkolić się głównie w obserwacjach i oznaczaniu pospolitych gatunków ptaków. Wśród 22 spotkanych gatunków byli najliczniejsi przedstawiciele awifauny miast jak bogatka, modraszka, kos, czy gatunki przez laików często określane jako kruki: kawka, gawron i wrona. Wycieczka doliną rzeki zaowocowała też spotkaniem z ptakami wodnymi – kaczkami krzyżówkami i mewami. To jednak inny gatunek był prawdziwym „gwoździem programu”.
„Największą atrakcją wycieczki okazał się myszołów włochaty, którego wszyscy uczestnicy dobrze widzieli, najpierw siedzącego na samotnym krzaku pośrodku pól, później w trakcie dwóch przelotów” – opisuje spotkanie z najciekawszym gatunkiem wycieczki prowadzący, Jacek Tyblewski.
Myszołów włochaty nazywany w żargonie ornitologicznym „kosmaczem” bądź „włochaczem” to ptak, który gniazduje na północy Skandynawii, w rosyjskiej tajdze i dalej na wschód, aż po Syberię. W Polsce możemy spotkać jedynie osobniki zimujące. Obserwacje tych ptaków należą do umiarkowanie rzadkich.
Wycieczka po użytku ekologicznym Dolina Prądnika, z której zdjęcia można obejrzeć poniżej, była ostatnią kończącego się powoli (choć aura zdaje się mówić co innego) sezonu zimowego. W najbliższym czasie zostanie opublikowany program wycieczek na wiosnę, której z niecierpliwością doglądamy już w przyrodzie.
PS. W polach pojawiły się już pierwsze czajki!
Jacek Tyblewski, Jakub Wyka
fotogaleria: Jakub Dyduła